Kredyt i pożyczka to słowa, których używamy często zamiennie. Tymczasem kredyt i pożyczka to nie to samo.
Nawet jeśli nie znamy dokładnie różnic między jednym a drugim, to intuicyjnie czujemy, że kredyt to coś „większego”, „poważniejszego”, a pożyczka – „mniejszego”: na niższą kwotę, na krótszy termin. I rzeczywiście, intuicja służy nam w tym przypadku dość dobrze. Generalnie tak właśnie jest, jednak… nie zawsze.
Zacznijmy jednak od początku.
1.Podstawy prawne
Umowa kredytu i umowa pożyczki są regulowane różnymi przepisami. Zapisy dotyczące pożyczki znajdziemy w kodeksie cywilnym (art. 720-724), natomiast kredytu – w ustawie prawo bankowe.
Mimo często zatartej granicy między kredytem i pożyczką, kwestia tego, kto może udzielać kredytu, a kto pożyczki, jest wyjątkowo jasna. Kredyty to wyłączna domena banków i SKOK-ów. Pożyczki natomiast może udzielić w zasadzie każdy; może to być osoba fizyczna, może to być i firma inic nie stoi na przeszkodzie, by był to także bank.
Nie ma również wątpliwości co do tego, co jest przedmiotem umowy kredytu – są to zawsze pieniądze. Pieniądze mogą być także przedmiotem pożyczki, ale nie muszą nim być. Pożyczać można także rzeczy, przy czym ważne jest, że są to rzeczy oznaczone tylko co do gatunku.
Wbrew intuicji, nie możesz na przykład pożyczyć komuś… swojego samochodu – a przynajmniej nie jest to pożyczka w rozumieniu kodeksu cywilnego. Dlatego właśnie wypożyczalnie samochodów wcale nie pożyczają samochodów, ale je wynajmują. Gdyby była to umowa pożyczki, musiałbyś oddać wypożyczalni taki sam samochód, jak ten, który wypożyczyłeś. Jako że jest to umowa najmu – musisz oddać ten sam.
2. Kredyt musi mieć cel, pożyczka nie
…a przynajmniej tyle mówi teoria. Zgodnie z art. 69 prawa bankowego, kredyt to środki pieniężne oddane do dyspozycji kredytobiorcy „z przeznaczeniem na ustalony cel”. I rzeczywiście, w ofertach banków znajdziemy cały katalog produktów, różniących się właśnie celem: kredyty inwestycyjne, obrotowe itp. Pożyczka natomiast nie ma celu: pożyczającego „nie interesuje”, na co jego wierzyciel przeznaczy udostępnione środki (lub rzeczy).
W praktyce jednak kredyt również nie musi mieć wyraźnie sformułowanego celu. Przykładem takiego kredytu jest kredyt odnawialny w koncie.
3. Badanie zdolności kredytowej
Ważną cechą kredytu jest to, że banki mogą je przyznawać wyłącznie tym osobom i firmom, które mają zdolność kredytową (wyjątkiem są kredyty udzielone po przedstawieniu programu naprawczego lub ze szczególnym zabezpieczeniem). W przypadku pożyczki, nie ma obowiązku badania zdolności kredytowej, chociaż wielu pożyczkodawców i tak sprawdza swoich klientów pod tym kątem.
Co jednak jest szczególnie istotne, to fakt, że bank ma możliwość bieżącej kontroli przeznaczenia środków zgodnie z deklarowanym celem oraz bieżącej kontroli zdolności kredytowej. Jeśli z tą ostatnią pojawi się problem, bank ma prawo zmniejszyć kwotę kredytu lub wypowiedzieć umowę, żądając natychmiastowego zwrotu środków. W przypadku pożyczki, nie ma tego typu zapisów.
Art. 74. W czasie obowiązywania umowy kredytu kredytobiorca jest obowiązany przedstawić – na żądanie banku – informacje i dokumenty niezbędne do oceny jego sytuacji finansowej i gospodarczej oraz umożliwiające kontrolę wykorzystania i spłaty kredytu.
Art. 75. 1. W przypadku niedotrzymania przez kredytobiorcę warunków udzielenia kredytu albo w przypadku utraty przez kredytobiorcę zdolności kredytowej bank może obniżyć kwotę przyznanego kredytu albo wypowiedzieć umowę kredytu
Termin wypowiedzenia, o którym mowa w ust. 1, o ile strony nie określą w umowie dłuższego terminu, wynosi 30 dni, a w razie zagrożenia upadłością kredytobiorcy – 7 dni.
Źródło: ustawa prawo bankowe
4. Pożyczkę jest łatwiej dostać
Zwykle :-). W związku z brakiem obowiązku badania zdolności kredytowej, pożyczkę jest – zwykle – „łatwiej dostać”. Oczywiście coś za coś: większe ryzyko wierzyciela wiąże się z tym, że cena pożyczki będzie prawdopodobnie wyższa.
Pożyczkodawcy nie zawsze jednak lekką ręką wypłacają środki. Przykładem może być Kredytmarket. W naszym przypadku decyzja o przyznaniu pożyczki (chciałoby się napisać „kredytu”:-), ale w tym tekście wyjątkowo będziemy unikać określeń potocznych) poprzedzona jest m.in. analizą historii rachunku bankowego i historią w BIK, co pozwala nam zweryfikować… zdolność kredytową przedsiębiorcy. Udzielamy pożyczek tylko tym firmom, co do których możemy oczekiwać, że spłacą zadłużenie bez problemów.
5. Formalności
Kolejną konsekwencją różnic dotyczących obowiązku badania zdolności kredytowej jest to, że pożyczki są zwykle udzielane szybciej i w oparciu o zdecydowanie mniejszą ilość formalności. O ile w banku powinieneś liczyć się z tym, że będziesz musiał zebrać solidną dokumentację funkcjonowania firmy i wypełnić obszerne formularze, o tyle pożyczka zwykle będzie pod tym względem dużo prostsza.
Przykładem znowu jest Kredytmarket 😉 U nas formalności ograniczają się wypełnienia krótkiego wniosku w pełni online.
6. Koszty
W teorii, kredyt zawsze kosztuje, pożyczka – nie musi. Wśród obowiązków kredytobiorcy, prawo bankowe wymienia zapłatę odsetek oraz prowizji. Życie dostarcza jednak licznych przykładów „darmowych” kredytów. To chociażby „prawdziwe raty 0%” w marketach ze sprzętem RTV i AGD lub – w przypadku produktów bankowych dla firm – karty kredytowe.
Czemu piszemy „darmowe”, a nie po prostu darmowe, bez cudzysłowu? Bo taki kredyt, mimo braku opłat, w ten czy inny sposób kosztuje – lub przynajmniej jest związany z dodatkowymi warunkami. Kupując na „raty 0%” najczęściej nie będziesz miał możliwości negocjowania ceny produktu – kosztem jest więc brak rabatu, którego czasami sprzedawca byłby skłonny udzielić. Z kolei brak opłat za używanie kart kredytowych jest zwykle uzależniony od obrotów na rachunku karty, a brak odsetek – od spłaty całości zadłużenia za dany okres.
Z kolei kodeks cywilny nie wspomina o kosztach pożyczki, stwierdza jedynie, że obowiązkiem pożyczkobiorcy jest zwrot pożyczonej rzeczy lub kwoty. Tym niemniej, także pożyczki mogą mieć – i jak doskonale wiesz, najczęściej mają – swoją cenę. Czasami, jak w przypadku tzw. chwilówek, bardzo wysoką.
7. Wysokość kwot i okresu kredytowania
Intuicja słusznie podpowiada nam, że pożyczki udzielane są zwykle na krótszy termin i niższe kwoty. Nie jest to jednak żelazna reguła. Kiedy myślimy o inwestycji na kilkaset tysięcy złotych, to rzeczywiście raczej trudno byłoby nam znaleźć pożyczkę, którą moglibyśmy ją sfinansować. W tym wypadku rozwiązaniem będzie kredyt, a więc bez wizyty w banku pewnie się nie obejdzie.
Jednak bez problemu znajdziemy na przykład pożyczki udzielane na okres dłuższy, niż jeden roku i kredyty na czas krótszy (szczególnie wśród kredytów konsumpcyjnych).
Podsumowanie
Fakt, że często używamy pojęcia „kredytu” i „pożyczki” zamiennie, jest odzwierciedleniem podobieństw między nimi. Mimo wyraźnych różnic w prawodawstwie, w niektórych przypadkach praktyka zatarła granice między tymi produktami.
Mimo to różnice zwykle są wyraźne. Intuicja wskazuje je całkiem trafnie. Warto jednak pamiętać o słowie-kluczu: zwykle.
Pożyczki zwykle są „łatwiejsze”: udzielane na krótszy termin, niższe kwoty, z ograniczonymi formalnościami. Kredyty z kolei są „poważniejsze”: udzielane na wyższe kwoty i dłuższy czas. Niestety, szczególnie w przypadku mikroprzedsiębiorców, często związane są z bardzo czasochłonnymi, wręcz frustrującymi formalnościami.
Jakby tego było mało, rezultat takich starań jest niepewny: około 1/3 wniosków kredytowych małych i średnich firm jest odrzucana przez banki.
W efekcie, mimo że koszt kredytu jest często – w ujęciu pieniężnym – niższy niż koszt pożyczki, to nakład czasu i energii poświęcony na gromadzenie dokumentacji i wizyty w banku jest tak duży, że ewentualne oszczędności przestają w pewnym momencie mieć znaczenie.